Book, portfolio, książka... To najważniejsze narzędzie pracy dla modelki. Jest to rodzaj wizytówki każdej z nas, dzięki niej na castingu klient wie jak pracujemy przed obiektywem i jakie mamy doświadczenie. Nikt na nasze zapewnienia, że potrafimy pozować nas nie zatrudni, musi być to poparte zdjęciami, które znajdują się wydrukowane w formacie A4 właśnie w takiej książce.
Najczęściej to agencja pomaga budować portfolio początkującej modelce, jednak to nie oznacza że modelka nie musi nic robić sama w tym kierunku, a po pół roku mieć pretensje do agencji, że w jej książce znajdują się zdjęcia raptem z 2-3 sesji. Pamiętaj, że nie jesteś jedyną dziewczyną w new face i prócz innych świeżynek agencja zajmuje się również innymi modelkami, załatwianiem zleceń komercyjnych, kontraktami, castingami, fakturami ,umowami....
Ja osobiście polecam szukanie fotografów, którzy wykonają sesje tfp.
TFP- to formuła współpracy między fotografami i modelkami w której wykonuje się zdjęcia do portfolio bez zapłaty honorarium).
Oczywiście zanim dojdzie do takiej sesji musi ona zostać zatwierdzona przez agencje matkę.
Twoja definicja TFP jest bardzo często powtarzana, w sumie jest prawdziwa, jednak powinna zostać uzupełniona o mały komentarz. Nie każdy i nie zawsze może liczyć na zdjęcia na tej zasadzie. Nie zawsze warto korzystać z ofert TFP, które przychodzą na naszą skrzynkę. Nie każda sesja TFP jest warta czasu, jaki na nią poświęcamy. To dotyczy wszystkich uczestników sesji, nie tylko modelek.
OdpowiedzUsuńMoże to jest temat na kolejny (krótki, treściwy) wpis? ;)
Bardzo dobrze napisane :) Wezmę to pod uwagę przy szukaniu tematu na kolejny post;)
UsuńJeden z fotografów opisał podejście do sesji TFP które można streścić jako "zrób mi fotki za fri, ty durniu": http://fotoblogia.pl/2013/07/03/szukam-profesjonalnego-fotografa-do-darmowej-sesji-czyli-polskie-tfp
OdpowiedzUsuńMyślę, że początkujące modelki szukające współpracy na tej zasadzie z dobrymi, doświadczonymi fotografami, powinny to przeczytać ;)